Dług ekologiczny powstaje, gdy zużywamy więcej zasobów - takich jak woda, gleba czy surowce - niż Ziemia jest w stanie odtworzyć w ciągu roku. Im wcześniej w kalendarzu przypada Dzień Długu Ekologicznego, tym większy wpływ człowieka na środowisko i tym większe przeciążenie planety.

W skali globalnej, w 2024 roku, dzień ten przypadł na 1 sierpnia. W tym roku, o kilka dni wcześniej - 24 lipca. Warto również zauważyć, że w 2025 roku wiele krajów osiągnęło swój własny dług znacznie wcześniej. W Polsce ten moment nastąpił 3 maja, co oznacza, że gdyby wszyscy na świecie żyli jak my, zasoby planety skończyłyby się po zaledwie czterech miesiącach.

Skąd ten problem?

Na przestrzeni ostatnich dekad nasz styl życia znacząco się zmienił. Zużywamy więcej energii, produkujemy więcej odpadów, podróżujemy częściej i kupujemy więcej niż potrzebujemy. Dług ekologiczny nie jest pojęciem abstrakcyjnym. Jego skutki odczuwamy już dziś: ubożeją gleby, maleją zasoby wody pitnej, wzrasta zanieczyszczenie powietrza, a zmiany klimatyczne stają się coraz bardziej odczuwalne.

Co można zrobić?

Choć skala wyzwań jest duża, społeczeństwo ma realny wpływ na zmianę. Kluczem są codzienne decyzje - podejmowane podczas zakupów, podróży czy planowania posiłków.

- Świadome wybory konsumenckie, oszczędne korzystanie z energii i wody, ograniczenie plastiku i jednorazowych opakowań to nie chwilowa moda, ale konieczność. Dług ekologiczny nie zniknie sam. Ale każdy z nas może zrobić coś, co realnie zmniejszy jego skalę - tłumaczy Lisa Scoccimarro, liderka Akademii Ekologicznej Amest Otwock.

Proste zmiany, które mają znaczenie:

• Korzystaj z transportu publicznego lub roweru zamiast samochodu;

• Kupuj mniej, ale lepiej - postaw na jakość i lokalnych producentów;

• Ogranicz marnowanie jedzenia;

• Wybieraj produkty z recyklingu lub takie, które można ponownie wykorzystać;

• Segreguj odpady;

• Oszczędzaj energię.

- Dzień Długu Ekologicznego to nie data do świętowania, ale do refleksji. To także dobry moment, by zacząć coś zmieniać - małymi krokami, ale konsekwentnie. Bo przyszłość Ziemi zależy od codziennych wyborów ludzkości - podsumowuje Lisa Scoccimarro.